poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Słuch absolutny i relatywny

Na pytanie czy do nauki gry na skrzypcach jest potrzebny słuch absolutny, większość odpowie, że tak, bo przecież na skrzypcach nie ma progów. A jeśli nie ma progów to sami musimy szukać dźwięków i oceniać czy jest on czysty czy nie. Słuch absolutny to jednak bardzo rzadki przypadek, który ma się albo od urodzenia albo kształtuje się w okresie dzieciństwa kiedy to mózg rozwija się najszybciej.
W dużym skrócie mianem słuchu absolutnego określa się zdolność do rozpoznawania wartości dźwięków. To jest, dla przykładu, gdyby ktoś zagrał Ci jeden losowo wybrany dźwięk, Ty byłbyś w stanie powiedzieć, że było to np. E (mi). Tym samym gdyby, ktoś zagrał Ci melodię to tak samo powinieneś umieć tą melodię odtworzyć (zaśpiewać, napisać lub zagrać) w tej samej tonacji.
Inną odmianą słuchu jest słuch relatywny. Polega on na tym, że potrafimy ocenić odległość pomiędzy poszczególnymi dźwiękami. Tak więc ktoś gra nam np. 2 nuty, my potrafimy powiedzieć, że różnica w odległości pomiędzy nimi wynosi np. sekundę dużą, czyli cały ton. I to akurat można określić nie znając wartości żadnego z dźwięków.
Nie wiem czy jasno się wyraziłem dlatego spróbuję to opisać na przykładzie rozróżniania kolorów. Wyobraźmy sobie, że gama dźwięków to pasek ponumerowanych od 1 do 12 kolorów biegnący od czarnego poprzez odcienie szarego aż do koloru białego. Człowiek ze słuchem absolutnym rozróżniłby każdy pojedynczy kolor z osobna podając jego nazwę np. to jest kolor biały(12), a to jasny szary(10). Człowiek ze słuchem relatywnym nie byłby w stanie powiedzieć, jakie to kolory. Mógłby natomiast powiedzieć, że pomiędzy tymi akurat kolorami był tylko jeden inny odcień szarego.
Słuch relatywny jest dużo częściej spotykany niż absolutny i co najważniejsze według ogólnych opinii specjalistów można go kształtować.
Ogólnie mówi się, że słuchu absolutnego nie można wykształcić tak jak relatywnego. I tu właśnie z własnego doświadczenia mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że to NIE PRAWDA! Czytałem o tym sporo, bo kiedyś mnie to bardzo stresowało. Dziś po kilku latach widzę ogromny postęp w tym kierunku i to właśnie w rozpoznawaniu dźwięków. Nie mówię tutaj, że wyłapuję wszystko i od razu jestem w stanie wskazać co to za dźwięk. Mogę natomiast znaleźć sobie dźwięk na strunie, a to mi w zupełności wystarcza. Gdyby ktoś miał wątpliwości czy nie ma to związku ze słuchem relatywnym, to jestem w stanie znaleźć pojedynczy dźwięk bez żadnego punktu odniesienia. To wszystko przyszło z czasem. Dużo grając człowiek osłuchuje się z dźwiękami i je zapamiętuje. Nie mam jeszcze oczywiście pewności we wszystkich dźwiękach. Najprostsza do wyuczenia będzie pewnie dla wszystkich gama G-dur ponieważ te dźwięki gra się na początku najczęściej. I tyle na dziś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz